Dotarł do nas email, który publikujemy :
Witam. Po rozmowie z Urzędem Gminy podsyłam ten artykulik do wykorzystania. Jako list bo inaczej nie umiem.
Wąwóz
Pandemia pandemią a życie toczy się dalej. Wiosna, jak co roku roztacza swoje uroki; za miastem pola rzepaków "dają po oczach" swoją niepowtarzalną żółcią, zieleń zieloniutka; chce się wyjść, chce się oddychać, patrzeć, słuchać i przeżywać dopóki jest nam to dane. Pojechaliśmy zobaczyć jakie zmiany zaszły w Wąwozie Myśliborskim od ostatniego pobytu.
Oczywiście. Przybyło liści na wysokich drzewach, poszycie mocniej pozieleniało ozdobione już białymi kwiatkami, które wyraźnie podrosły. Tu i ówdzie nieśmiało czają się fiołki i miejscami pełno tych małych fiołkowych delikatnych kwiatków, które fiołkami nie są.
(Cóż; nie każdy ceniący piękno przyrody ma o niej bardziej kompletną wiedzę). Strumyk jak zwykle szemrze cichutko a ptaki śmielej i głośniej toczą swoje śpiewne konkursy i spory.
Nasza wędrówka to taka pętla żółtym szlakiem, która nam dwojgu emerytom zajmuje około półtorej godziny. Jest czas na rozglądanie się, małe przystanki i podziwianie tego na co patrzymy. Ten spacer po wąwozie zwykle kończymy "przysiądzięciem" jak ja to nazywam i małą czarna z czekoladką. Małą czarną oczywiście robi się w domu i w termosiku zabiera ze sobą.
Ponieważ wczoraj pogoda była wyjątkowo piękna a ludzi tych co aktualnie nie pracują przybyło to i parking był prawie wypełniony. Niestety. Przybyło też papierów i różnych plastików walających się wszędzie. Smutne to. Ale usiedliśmy przy drewnianym stole na drewnianych ławach (to jest to!) aby jednak tą swoja kawę wypić. I tu własnie jest ta historia, którą koniecznie chciałam się podzielić. Pijemy, rozmawiamy i zauważyliśmy młodą ładna kobietę, która z dwoma chłopaczkami tak około 5-8 lat ofiarnie zbiera te papierzyska. Kolega zagadnął, pytając kim jest a ona że sołtysem w wiosce. Mój Boże pomyślałam, kobieta dosłownie zrozumiała, że wszystkie wymagania, zakazy, nakazy należy zacząć od siebie.
Wzięła dzieci i posprzątała ten bałagan, bo nie mogła na to patrzeć. A jaki dobry przykład dala swoim dzieciom!. Widać było, że robią to chętnie i z pełnym zrozumieniem. O przyrodę trzeba dbać, przyrodę należy szanować i powinien to robić każdy.
Ilu swoim przykładem zachęciła do refleksji i zmiany postępowania? Nie wiem. Mnie zaimponowała. I to chciałam głośno powiedzieć.
Z wyrazami szacunku dla Pani Sołtys
Janina Odzierejko